12 października 2023 r.

Witamy Cię Panie Jezu, ukrytego w Najświętszej Hostii. Klękamy przed Twoim Majestatem, przed którym Aniołowie kryją twarz, oddajemy Tobie cześć. Patrzymy na Twoje Święte Oblicze, w którym możemy ujrzeć Twoją cichość, łagodność i słodycz. Oddajemy Tobie cześć bo jesteś doskonałym  wzorem ufności w Bogu, a Twoje Oblicze jest odbiciem wszystkich doskonałości Bożych. Wpatrując się w Nie pragniemy słuchać Ciebie Panie przemawiającego wewnątrz naszych dusz i przyjmować słowa pocieszenia i pouczenia. Oświeć nas jasnością wewnętrznego światła, i wyprowadź z mieszkań naszych serc wszelkie ciemności. Ześlij światłość swoją i i swoją prawdę. O, Duchu Święty, Dawco łaski i wszelkiego daru doskonałości, daj nam poznać ubóstwo naszych dusz. Z żalem wyznajemy, że sprzeciwialiśmy się Twoim natchnieniom i nie jesteśmy godni Twych dobrodziejstw. Ale dzisiaj modlimy się do Ciebie i swoje prośby łączymy z prośbą Maryi, którą Ona do  Ciebie zanosiła w Wieczerniku. Maryjo, Niepokalana jesteś tak ściśle zjednoczona z Duchem Świętym, że nazywa Cię swoją Oblubienicą. Oblubienico Ducha Świętego skłoń ku nam swego Boskiego Oblubieńca i wyjednaj nam od Niego największe łaski. Niech nasza modlitwa będzie Ci miła i przebłaga nasze niewierności i naszą nieufność.

Panie Jezu, Ty wskazałeś św. Małgorzacie Marii Alacoque to czuwanie nocne jako jedną z praktyk wynagradzających za nasze grzechy. Powiedziałeś do niej: „We wszystkie noce z czwartku na piątek dam ci uczestnictwo w tym śmiertelnym smutku, który odczułem w Ogrodzie Oliwnym i żeby Mi towarzyszyć  w tej pokornej modlitwie, którą zanosiłem wówczas do mego Ojca wśród wszystkich moich udręczeń, będziesz wstawać między godziną jedenastą a północą, by w ciągu godziny klęczeć wraz ze Mną z twarzą pochyloną do ziemi. A czynić to będziesz dla uśmierzenia gniewu Bożego, błagając o miłosierdzie tak dla grzeszników jak dla złagodzenia w pewien sposób goryczy, którą czułem z powodu opuszczenia Apostołów, tak iż musiałem czynić im wyrzuty, że nie mogli czuwać ze Mną jednej godziny. Odpowiadając na Twoje wezwanie chcemy adorować Twoją Obecność w Najświętszym Sakramencie, tę Obecność, którą się wyznaje, którą się otacza miłością i płynącym z serca szczerym wynagradzaniem za grzechy a w szczególności za grzechy nieufności Bogu.

Dzisiejsza Ewangelia (Łk.  (11, 5-13) odnosi się do wytrwałej modlitwy i zaufaniu Panu Bogu. Natrętna postawa człowieka przychodzącego z prośbą do swego przyjaciela, to obraz wytrwałej modlitwy, która jest najlepszym sposobem przetrwania tego, co wydarza się w danej chwili, bez względu na sytuację. Panie Jezu, Ty mówisz, że narzędziem modlitwy jest  zaufanie. Zaufanie Bogu Ojcu, że to co daje mi, jest darem dobrym, nawet wtedy, gdy wydaje mi się, że proszę o coś innego, niż otrzymuję, a przecież proszę o pomoc w dobrej sprawie. Zaufanie Bogu pomaga przyjąć to, co On daje, gdyż zawsze daje najlepsze dary, nawet jeśli ich nie rozumiem. Zobaczę później, że Bóg się nie pomylił, chyba, że odrzucę Jego dary.

Szczęśliwy człowiek, który ufa Panu! Zaufanie jest czymś, co ofiarujemy drugiej osobie. Mówi się, że obdarzamy kogoś zaufaniem. Fakt, że znalazł się ktoś, kto mi ufa, ma ogromny wpływ na moje postępowanie. Zaufanie wydobywa z człowieka to, co w nim najlepsze. Sprzyja rozwojowi dobra, jakie w nim tkwi. Wzbudza chęć dotrzymania zaufania i sprostania pokładanym w nim nadziejom. W sferze nadprzyrodzonej ufność to postawa człowieka, który swoje życie całkowicie powierzył Bogu. Zakłada wiarę w Jego wszechmoc – czyli w to, że w każdej sytuacji jest w stanie mi pomóc – oraz wiarę w Jego mądrość – On wie, co dla mnie najlepsze. Ufność to także wiara w Jego miłość oraz pragnienie Jego działania. Chrześcijanin zatem to ten, który głęboko i bezgranicznie ufa Bogu i jako ukochane dziecko ma pewność, że Bóg jest przy nim zawsze obecny i czuwa nad nim. Przeciwieństwem zaufania jest nieufność. Jest ona bardzo dużym problemem w ludzkim życiu. Z nieufności wypływa podejrzliwość i kontrola, a to bardzo osłabia relacje. Osoba kontrolowana czuje się osaczona i uwięziona. Podejrzliwość prowadzi do dystansu, niszczy relacje i skazuje osoby na samotność. Nadmierne pokładanie wiary w ludziach może oczywiście być zgubne, jednak sama nieufność jest cechą bardzo utrudniającą życie. Bez zaufania życie staje się udręką. Nie sposób zbudować bliskich, przyjaznych relacji. Im większe zaufanie tym głębsza relacja, im większa nieufność tym trudniej zbudować taką relację. Bez zaufania nie ma miłości. Z drugiej strony nic tak nie rani bliskiej, kochającej osoby, jak nieufność ze strony tego, kogo się kocha.

Panie Jezu, Ty skarżyłeś się s. Faustynie i powiedziałeś do niej: „Jak boleśnie rani mnie niedowierzanie mojej dobroci. Najboleśniej ranią mnie grzechy nieufności (Dz, 1076). Również św. Teresa od Dzieciątka Jezus w jednym ze swoich listów napisała, że tym co najbardziej obraża Jezusa, tym co rani Jego serce, to brak ufności. W Ogrodzie Getsemanii, Panie Jezu zanurzony w swoim śmiertelnym smutku, ukląkłeś pokornie przed Ojcem i modliłeś się. Żarliwie błagałeś za całą ludzkością by dostąpiła zbawienia, odnowy, by ocalała. Byłeś przygnieciony ciężarem naszych grzechów, grzechów niewierności i nieufności Bogu.  Pragniemy przepraszać Cię Panie Jezu. Jezu Chryste, Synu Boży, uznajemy, że wszyscy zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie błagamy o przebaczenie i przepraszamy Cię:

  • za to, że na Twoją bezgraniczną miłość odpowiadamy Ci zapomnieniem, obojętnością, letniością lub nienawiścią,
  • za nasz brak wiary w Ciebie, Pana i Zbawiciela, mimo wszystkich dzieł, znaków i cudów, których dokonałeś na przestrzeni wieków od czasu Twojego przyjścia na ten świat,
  • za to, że za Twoje dobrodziejstwa otrzymujesz od nas niewdzięczność,
  • za to, że nie doceniamy Twojej Ofiary, złożonej dla ukazania nam Bożego Miłosierdzia, które nie ma granic,
  • za to, że nie mamy ufności w Twoje nieskończone Miłosierdzie i nie przychodzimy czerpać z Niego Łask,
  • za to, że uczestniczymy w Eucharystii nieświadomie i tylko zewnętrznie, jakby był to dla nas tylko wyuczony przez ludzi zwyczaj,
  • za to, że zbliżamy się do Ciebie tylko w słowach i sławiąc Cię tylko wargami, podczas gdy nasze serca są z dala od Ciebie,
  • za to, że młodzi ludzie ignorują Ciebie i nie chcą Cię poznać, pomimo Łask, których im udzielasz,
  • za to, że dusze wybrane tak często odrzucają Twoją wolę i nie ufają Tobie,
  • za to, że udajemy i pozorujemy przed innymi cnoty wiary, nadziei, miłości i pokory,
  • za to, że tak często nie chcemy przyznać się do grzechów i odrzucamy Twoje Miłosierdzie,
  • za to, że nie szanujemy i nie kochamy Twojej Mamy, Maryi,
  • za to, że jesteśmy niewdzięczni i zbyt często narzekamy na wszystko, za to, że nie poświęcamy czasu na usłyszenie i zrozumienie Twojej woli,
  • za to, że przez brak głębi w naszych osobistych relacjach z Tobą Jezu, przez brak ufności i wiary oraz przez brak osobistej sprawiedliwości i świętości, ludzie nie są Tobą zainteresowani, nie znają Ciebie prawdziwego, odrzucają Ciebie i nie dostępują Łaski Twojego Zbawienia,
  • za to, że naszymi postawami i słowami odpychamy od Ciebie ludzi dobrej woli, szukających prawdy i Boga,
  • za to, że nie ma jedności między wierzącymi w Ciebie, jako Pana i Zbawiciela.

Przepraszamy Cię Jezu Chryste i błagamy o przebaczenie dla nas i całego świata! „Spojrzyj, wysłuchaj, Panie, mój Boże! Oświeć moje oczy, bym nie zasnął w śmierci, by mój wróg nie mówił: „Zwyciężyłem go”, niech się nie cieszą moi przeciwnicy, gdy się zachwieję, Ja zaś zaufałem Twemu miłosierdziu; Niech się cieszy me serce z Twojej pomocy, chcę śpiewać Panu, który obdarzył mnie dobrem.  (Ps 13,4-6)

Panie Jezu w Ogrójcu przeżywałeś bardzo ciężkie emocje: „smuciłeś się i odczuwałeś trwogę”. Nie skrywałeś tego i my również  nie musimy się skrywać z naszymi trudnymi stanami. A co najważniejsze, dałeś nam wskazówkę, co warto w takich momentach robić. Co Ty uczyniłeś Panie Jezu, gdy zacząłeś doświadczać takich ciężkich stanów? Poprosiłeś o obecność swoich uczniów. Nie zgrywałeś herosa, tylko z wielką uczciwością, prosto w oczy powiedziałeś: „Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną!”. Warto wziąć z tego przykład. Nie okłamywać się, że jakoś sobie sami poradzimy. W momentach tragicznych potrzebujemy innych. Nie powiedziałeś do uczniów: dobrze, że jesteście. Wystarczy byście byli..”. Zamiast tego, dałeś im konkretne zadanie: „czuwajcie ze Mną!”. To innymi słowy: „twórzcie ze mną głęboką więź”. Chcę, byście byli ze mną bardzo blisko, poprzez modlitwę. Módlmy się za siebie nawzajem! Potrzebuję waszego, przyjacielskiego wsparcia. Przedstawiajcie mi swoje prośby i ufnie czekajcie. Czekanie i ufność są ze sobą niezwykle mocno powiązane. Im bardziej mi ufacie, tym łatwiej wam czekać z pozytywnym nastawieniem. Nie wstydźcie się przychodzić do Mnie z wieloma prośbami.

Nam także niesamowicie może pomóc modlitewna asystencja innych. Między nami a naszymi bliskimi, w momentach trudnych, może zawiązać się piękna więź wzajemnej, duchowej współpracy. Ogrójec uczy nas tego, że w cierpieniu każde „Zdrowaś Maryjo”, w ogóle każda modlitewna obecność jest na wagę złota. Nie rezygnujmy z niej. Otaczajmy innych modlitwą w ich cierpieniu, a gdy sami czegoś trudnego doświadczamy, niech to również staje się naszą modlitwą za świat!

Panie Jezu, Ty powiedziałeś do Alicji Lenczewskiej: „Każda chwila i każda okoliczność jest dobra, by modlić się wspólnie. Obecny czas wymaga łączenia się z braćmi w wierze i wspólnego trwania w modlitwie: zawierzania świata i siebie nawzajem Bogu w Trójcy Świętej, który jest jedynym oparciem i ocaleniem. Gdy spotykacie się i gdy jesteście razem, módlcie się i rozważajcie znaki, jakie niesie słowo Moje i sytuacje wydarzające się w waszym życiu i w świecie. Odczytujcie te znaki w świetle nauki płynącej z Ewangelii i z głębi waszego wnętrza oddanego Bogu w modlitwie. I trwajcie w ufności i pokoju! Amen”.