1 sierpnia 2024 r.

O mój Jezu, w Hostii skryty, na kolanach wielbię Cię, w postać chleba Tyś spowity, Bóstwo Twoje kryje się: Ty, co rządzisz całym światem, me zbawienie w ręku masz; tu przed Twoim Majestatem Aniołowie kryją twarz. Witaj umiłowany Jezu w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Wielbimy Twoje Bóstwo  ukryte w postaci Chleba, aby być blisko nas i dziękujemy żeś się darował nam niegodnym i raczył zostać w takiej postaci. Przed Twoim Majestatem Aniołowie kryją twarz. My z wdzięcznością patrzymy na Twe Oblicze, przed Twą Światłością nisko upadamy. Oddajemy Tobie cześć i chwałę po wieczne czasy. Pocieszycielu dusz naszych, Światło Światłości, Duchu Święty! Prosimy Cię przez niepojętą dobroć Twoją, przyjdź do naszych serc, łaską Twoją oczyść je, zapal w nich miłość Boską i oświeć je.  Duchu Święty, dawco łaski i wszelkiego daru doskonałości, daj nam poznać ubóstwo naszych dusz. Najświętsza  Panno Maryjo i święty Józefie błagamy Was o przyczynę za nami i opiekę, a Ciebie św. Michale Archaniele o ochronę od rozproszeń, abyśmy przeżywając opuszczenie i osamotnienie Twoje, Jezu w Ogrodzie Getsemani, nie usnęli jak apostołowie, ale czuwali i trwali w adoracji.

W Ogrodzie Oliwnym Piotr Apostoł nie zrozumiał jeszcze jak się ma zachować chrześcijanin w cierpieniu, prześladowaniu. Panie, Ty powiedziałeś mu, a przez niego i nam, że  nie mamy używać innej broni, jak tylko cierpliwości i pokornego zdania się na wolę Bożą: „Czyż nie mam pić kielicha, który mi podał Ojciec” (J 18,11). Cierpliwość związana jest z męstwem, stałością postępowania z dobrem. Tę nadzwyczajną cierpliwość w cierpieniach okazała prawdziwie Najświętsza Matka Boża. Jej cnota cierpliwości była pięknie rozwinięta, z Jej ust nie słyszano najmniejszej skargi. Słyszała uderzenia młotów, którymi wbijano gwoździe w ręce i nogi Jej drogiego Syna. Stała pod krzyżem, gdy jeden z żołnierzy włócznią przebił bok, by się upewnić o śmierci.  Na Kalwarii stała milcząca za Twoim przykładem Panie Jezu, kiedy milczałeś  w domu arcykapłana wobec fałszywych oskarżycieli, gdyż nie chciałeś daremnie mówić na swoją obronę. To jest wzór dla nas. Bo kiedy przyjdzie ci coś powiedzieć o swoim zmartwieniu , możesz to uczynić, ale spokojnie i z łagodnością. A gdy cię nie usłuchają, znoś cierpienie w milczeniu. Przed niesprawiedliwymi napaściami broń się tylko cierpliwością.  Ale jaką? Niech to będzie cierpliwość nie czysto ludzka, jak nieraz pochodzi z przebiegłości albo z usposobienia, ale chrześcijańska cierpliwość, która płynie z ducha wiary. Prawdziwie po chrześcijańsku cierpi, kto się uniża pod ręką Boga, kto wśród znoszonych utrapień wychwala Jego sprawiedliwość lub miłosierdzie, kto przy tym naśladuje cierpliwość na wzór Maryi. Przeciwnie kto niesie swój krzyż z niecierpliwością, czyni go sobie jeszcze cięższym, ponadto dodaje grzech do cierpienia. Droga krzyża jest drogą do nieba. Postępowali nią wszyscy święci, również wszyscy sprawiedliwi żyjący na ziemi idą po tej samej drodze, bo za cierpliwość będą mieć przygotowaną  bogatą koronę. Przez cierpliwość zbieramy sobie więcej zasług niż byśmy zebrali przez wiele lat spokojnego życia, poświęconego pobożnym ćwiczeniom.

Potrzebujemy cnoty cierpliwości w życiu codziennym, w naszych relacjach z drugim człowiekiem, cierpliwości w stosunku do samych siebie, a przede wszystkim  cierpliwości do Ciebie Boże. Jest ona niezwykle potrzebna, aby pokonywać zło. Potrzebujemy tej Bożej cierpliwości w trudnościach, cierpieniach, ufając, że kiedyś stanie się to, o co prosimy i modlimy się. Z księgi proroka Jeremiasza (Jr 18, 1-6) „Słowo, które Pan oznajmił Jeremiaszowi::«Wstań i zejdź do domu garncarza; tam usłyszysz moje słowa». Zstąpiłem więc do domu garncarza, on zaś pracował właśnie przy kole. Jeżeli naczynie, które wyrabiał, uległo zniekształceniu, jak to się zdarza z gliną w ręku garncarza, wyrabiał z niego inne naczynie, według tego, co wydawało się słuszne garncarzowi. Wtedy Pan skierował do mnie następujące słowo: «Czy nie mogę postąpić z wami, domu Izraela, jak ten garncarz? – mówi Pan. Oto bowiem jak glina w ręku garncarza, tak jesteście wy, domu Izraela, w moim ręku”.

W dzisiejszym fragmencie z księgi Jeremiasza, prorok Jeremiasz, przyglądając się, jak garncarz wyrabia ręcznie naczynia, zaczyna rozumieć, że sam powinien poddać się modelowaniu, powinien pozwolić, aby kształtował go Boski garncarz. Chociaż człowiek jest tylko gliną w ręku garncarza, nie zawsze chce nią pozostać.  Naczynie, jakim jest człowiek, ma dramatyczną moc przeciwstawiać się temu, który modeluje. Człowiek może oprzeć się działaniu Boga, może wymknąć się z ręki garncarza, może powiedzieć Bogu nie! Zauważmy jak krucha jest glina. Naczynia gliniane mogą łatwo popękać i rozbić się. Pomyślmy jak sami jesteśmy słabi, krusi. Nasze życie bywa także popękane przez różne zranienia, upadki, grzechy. Garncarz  ma jednak moc, by je na nowo posklejać. Może uzdrowić, uleczyć nasze rany, chociaż rysy i popękania pozostaną. Panie Jezu zapraszasz nas dzisiaj, jak kiedyś Jeremiasza: „Wstań i zejdź do domu garncarza; tam  usłyszysz moje słowa”. Każda nasza mozolna praca może być okazją do spotkania z Tobą Stwórcą i uczenia się Twojej pedagogii względem nas, ludzi, może być impulsem do kształtowania cnót charakteru. Ty, Panie możesz formować nasze oblicza i cierpliwie odtworzyć w każdym z nas Swój boski wzór.

Święty Paweł pisze w liście do Rzymian: „Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś? Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny?” (Rz 9, 20-21). Chociaż człowiek jest tylko gliną w ręku Boga często chce zajmować miejsce garncarza. Nie godzi się na swoją rolę i miejsce albo ma pretensje do Ciebie Boże, że go niewłaściwie ukształtowałeś. Przecież to Ty, Boże stworzyłeś każdego z nas do wielkich rzeczy. Nie bądźmy niedowiarkami, zostaliśmy usposobieni do tego, aby  budować Boże królestwo. Jesteśmy  narzędziami w Twoim ręku i włączeni w plan przezwyciężania zła siłą dobra, wrogości – przebaczeniem, pychy – uległością wobec Ciebie,  pokorą i cierpliwością oraz żarliwą miłością do Ciebie. Ta miłość ma moc wynagradzania Tobie za rany zadane przez tych, którzy Tobą gardzą, aby łagodzić gniew Twój Panie za zło, jakiego dopuszcza się ludzkość. Nasze życie jest Twoim darem, zapragnąłeś bowiem dzielić z nami swoją chwałę. Bądźmy za to wszystko wdzięczni. Czy ja jestem wdzięczny za każdy dzień istnienia i za bezmiar chwały, którą przygotował Stwórca dla mnie w niebie?  Czy ja pozwalam Bogu by mnie modelował? Czy jestem cierpliwy w stosunku do mojego Stwórcy?

Boże Ojcze nasz, uznajemy, że wszyscy zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, błagamy o przebaczenie i przepraszamy Cię:

  • za to, że zaprzeczamy, że jesteś Bogiem i Stwórcą całego wszechświata ze wszystkimi jego zastępami stworzeń;
  • za to, że dajemy Ci tak mało czasu i przestrzeni do działania w naszym życiu, a marnujemy go na tysiące zbędnych rzeczy i spraw;
  • za brak zaufania w Twoją Opatrzność, która wszystko może;
  • za grzechy obmowy, oszczerstwa wynikające z braku cierpliwości;
  • za niewdzięczność za wszystkie dary Twojej dobroci, Ojcze, jakimi obdarzasz nas każdego dnia;
  • za brak cierpliwości wobec słabości naszych bliźnich i miłowania ich takimi, jacy są;
  • za impulsywne, nerwowe reakcje świadczące o ukrytej w sercu frustracji, niezadowoleniu i żalu wobec ludzi, którzy nie spełnili naszych oczekiwań;
  • za to, że obwiniamy Ciebie Boże za choroby, wojny, że milczysz, a Ty, Panie ciągle nas ostrzegasz „idźcie Moją drogą”, ale my nie chcemy Cię słuchać;
  • za to, że chcemy Cię poprawiać, wybieramy takie opcje, aby poprawiać produkcją potrawy, które nam szkodzą tylko dlatego, że dobrze się sprzedają, że możemy więcej zarobić;
  • za wszelkie grzechy przeciwko Tobie, Ojcze.

Ostatnio stajemy się obserwatorami narastającej nagonki na Kościół Katolicki w Polsce i jego kapłanów. Jako wynagrodzenie za celowe publiczne upokarzanie, oszczerstwa i kłamstwa na temat księży, pragniemy zanurzyć w miłosierdziu Twoim te sprawy i te osoby, które szerzą kłamstwa, poprzez odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego, prosząc o ich nawrócenie. Zanurzamy w niezgłębionym miłosierdziu kapłanów. Panie, obdarzaj to grono wybrane w winnicy swojej, mocą błogosławieństwa swego. Udzielaj im mocy światła swego, aby mogli nam przewodzić na drogach zbawienia. Przez nich, jak przez kanały spływa na nas miłosierdzie Twoje. Dziękujemy za ich dar powołania. Pamiętamy również o powstańcach w 80 rocznicę Powstania Warszawskiego, dziękując im  za ten zryw i bój o wolną Polskę w 1944 r.

Panie Jezu, dziękujemy Ci za tę Godzinę Świętą, za ten czas spędzony przy Tobie, za to, że możemy tu być, że zapraszasz nas do tej świątyni w tej godzinie. Pobłogosław nas na tę noc, niech nasz sen chwali Cię, abyśmy rano mogli dzięki Twej łasce, z nowymi siłami wstać i wielbić Cię i dziękować za kolejny dzień życia i za to, że  tak cudownie stwarzasz i modelujesz świat, i nas. Dziękujemy za Maryję, wspaniałe arcydzieło, wzór cierpliwości. Tobie chwała, cześć i uwielbienie. Amen